24 marca 2017, 15:12
1 minut czytania
Koło PZW HTS
We wtorek 14 marca przy rybaczówce nad brzegiem „Ósemki” zebrała się grupa wędkarzy pod przewodnictwem prezesa koła. Wreszcie udało się zrealizować pomysł wykonania i zatopienia kilku tarlisk dla sandacza.
Obniżający się od kilku lat poziom wody w zbiorniku odsłaniający korzenie drzew, dno pokryte czarnymi liśćmi wierzby raczej utrudniają sandaczowi w wyborze odpowiedniego miejsca na gniazdo tarłowe.
Postanowiliśmy im więc pomóc. Ktoś przywiózł pełną przyczepę gałęzi świerkowych ( Jurek, Włodek, Andrzej i Zbyszek), ktoś drut do powiązania i kamienie do obciążenia. Po chwili gotowe krześliska świerkowe można było pakować do łódki (znów ten Włodek),rozwozić i zatapiać we wcześniej typowanych miejscach.
Krześliska pozostaną w wodzie na zawsze, do pełnej biodegradacji , nawet gdy przestaną już pełnić swoją główną role i tak rożne inne ryby nadal będą je wykorzystywać w formie ostoi, schronienia itd. Miejsca zatopienia usytuowane są na odpowiedniej głębokości poza zasięgiem spinningistów, a nawet karpiarzy.
W akcji „Gniazdo dla pana sandacza” (samiec pilnuje gniazda) brali udział:Jerzy Łąka, Marian Winiarski, Andrzej Jamka, Władysław Jachna, Augustyn Kornaś , Adam Balicki, Włodzimierz Gębala, Jan Lackosz, Krzysztof „Miodo” Bąk. Pomysł –Zbigniew Ślęczek.